Kociak w domu, cz 1

Sierpień 16th, 2011

Ostatnie wpisy poświęciłam tematowi szczeniąt, w kilku kolejnych postaram się przybliżyć kwestie związane z wychowaniem kociąt.

Kocięta dobrze wziąć do domu, kiedy mają przynajmiej 8 tygodni i najlepiej aby chociaż raz były już odrobaczone. Większość kociąt w takim  wieku jest już przyzwyczajona do stałego pokarmu, jedyna kwestia to wybór karmy, która będzie im smakowała, więc warto dowiedzieć się, co kociak wcześniej dostawał do jedzenia. A zaznaczam, że kot to takie stworzenie, które nie zje, jeśli mu coś nie smakuje i głodówka czy wykładanie karmy raz dziennie z reguły nic tu nie pomoże.

Mleko, wbrew pozorom, nie jest trafnym wyborem i może spowodować wystąpienie biegunki, lepiej dobrać odpowiednią, w pełni wartościową suchą karmę i dołączyć do tego smakowite, wilgotne saszetki czy puszki dla kotów. Na rynku jest bardzo szeroki wybór i na pewno coś się uda wybrać dla Waszego pupila. Dostęp do pokarmu kocięta mogą mieć cały czas. Koty zwykle nie przejadają się, jedzą wtedy, kiedy potrzebują i ile potrzebują.

Kociak w domu

Socjalizacja kota

Okres socjalizacji u kocią trwa do 7-9 tygodnia życia. Okres młodzieńczy kończy się między 6 a 12 miesiącem życia, kiedy koty osiągają dojrzałość płciową. Natomiast dojrzałość społeczną koty osiągają dopiero w wieku 2,5 – 4 lat.
Kształtowanie więzi społecznych w okresie socjalizacji następuje szybko i łatwo. Później proces taki zachodzi już dużo wolniej i wymaga dłuższego kontaktu z innymi osobnikami. Oswajanie się i socjalizowanie kociąt z innymi gatunkami, w tym z człowiekiem, rozpoczyna się już w drugim tygodniu życia a trwa tylko do 7 tygodnia życia.

Kociaki, które wychowują się razem ze szczeniętami, nie boją się psów w dorosłym życiu, zaś te, które nie zetkną się z psami przed ukończeniem 12 tygodni, w wieku dorosłym unikają psów i raczej schodzą im z drogi.
Jeżeli bierzecie kociaka i chcecie, żeby szybko się z Wami oswoił, szukajcie takiego, który miał wczesne relacje z człowiekiem. Taki wczesny kontakt jest korzystny dla prawidłowego kształtowania związku między kotem a człowiekiem, a poza tym przyspiesza jego rozwój fizyczny i rozwój ośrodkowego układu nerwowego kociąt.

Potwierdza to moje doświadczenia z kociętami. Mam kota, który jest z mną od pierwszych tygodni swojego życia. Chętnie do mnie przychodzi, zaczepia i szuka towarzystwa innych osób i zwierząt, ma bardzo dobry kontakt z moimi psami, chętnie się z nimi bawi, jakby mógł to by do nich szczekał a kiedy już ma dość, ucieka na drzewo. Mam też kotkę, którą przygarnęłam, kiedy miała kilka miesięcy i ona długo się z nami oswajała, do tej pory jedynie z bezpiecznej odległości przygląda się psom, z drugim kotem ledwo się tolerują, a do nas przekonała się dopiero po pół roku i nie było to łatwe.

Okres socjalizacji kociąt jest bardzo krótki, bo tylko do 7 tygodnia życia i jeśli weźmiecie kociaka z hodowli to raczej nie powinno być problemów, ale jeśli bierzecie takiego od kotki wolno żyjącej (która też często ukrywa swoje potomstwo), wtedy trzeba mu już poświęcić więcej uwagi i wykazać się większą cierpliwością.

Aby kocięta nie wykazywały agresywnych zachowań w stosunku do innych kotów, psów czy ludzi, potrzebny jest częsty i długi kontakt z nimi do 7 tygodnia życia kociąt. Im do kontaktu z człowiekiem dochodzi wcześniej i jest on bardziej intensywny tym efekty socjalizacji są lepsze i szybsze.

Kot wychodzący?

Jedno z częstszych pytań osób które planują mieć kota – Czy kot ma być „wychodzący”? Jeśli mieszkacie w bloku, to będzie raczej nierealnei wtedy pojawia się kolejne pytanie: czy to dobrze dla kota? Przecież kot to indywidualista.
Oczywiście koty, które żyją tylko w domu, nie będą narażone na wypadki, poturbowanie przez inne zwierzęta, choroby zakaźne czy pasożytnicze ale czy będą szczęśliwe? Życie wyłącznie w domu sprzyja zdrowiu i wydłuża życie kotów, ale czy nie wpływa negatywnie na ich zachowanie?

Są kocięta, które odczuwają silną potrzebę wychodzenia na zewnątrz i jeśli im to uniemożliwić, to będzie to trudne i dla kota i dla jego właściciela. Faktem jest, że wiele kotów kastrowanych czy sterylizowanych, po zapewnieniu im wystarczających udogodnień, może całe życie przebywać wyłącznie w domu, nie cierpiąc z powodu zaburzeń zachowania.

Zachowanie i poszukiwanie rozrywek

Biorąc kociaka musicie liczyć się z jego odkrywczą pasją. Kot lubi skakać, wspinać się i wchodzić tam, gdzie raczej nie powinien – musicie być tego świadomi. Kociak nie powinien mieć dostępu do rzeczy, które może zniszczyć, ani do rzeczy, które mogą być dla niego niebezpieczne, jeśli je pogryzie, połknie, wskoczy na nie lub podrapie. Miejsce, gdzie znajduje się kot powinno mieć wygodny kąt do odpoczynku, kuwetę, zabawki dla kociaka i oczywiście pełną miseczkę.

Słowne i fizyczne karcenie kota nie wchodzi w grę, bo będzie psocił dalej, tyle że jak właściciel nie będzie widział. Karcenie może wywołać stres, strach i pogłębić lękliwość zwierzęcia, co nie pomaga budować prawidłowych relacji z człowiekiem.

Korzystanie z kuwety

Koty to bardzo czyste stworzenia, praktycznie już w wieku 5-6 tygodni zaczynają szukać odpowiedniego podłoża, gdzie mogłyby załatwić swoje potrzeby fizjologiczne i zagrzebać odchody. Jeśli kociak należy do tych, które zakopują swoje odchody, umiejętność ta pojawia się u nich w 7 tygodniu życia. Nauka oddawania kału i moczu do żwirku w kuwecie nie powinna być trudna, ponieważ koty instynktownie załatwiają potrzeby fizjologiczne do ziemi.

Trzeba pamiętać, że musi to być odpowiednia kuweta, do której kot ma łatwy dostęp i w której jest regularnie zmieniany żwirek. Trzeba też uniemożliwić kociakowi dostęp do innych miejsc, w których miałby ochotę się załatwiać np. ziemia w donicach z kwiatami, czy palenisko w kominku. Kuweta powinna znajdować się w pomieszczeniu, w którym kot najczęściej przebywa, tak aby nie musiał jej długo szukać, gdy zajdzie potrzeba oddanie moczu czy kału. Zaleca się sadzanie kota do kuwety po przechadzce lub jedzeniu i zamykanie go w pokoju z kuwetą, kiedy pozostaje bez kontroli.

U kociąt przejście na pokarm stały zazwyczaj zaczyna się, gdy podążają za matką do miski z pokarmem. U kociąt do 6 miesiąca życia kształtują się upodobania, co do zapachu, konsystencji lub składników pokarmu. Koty lubią urozmaicenie i zwykle można im na to pozwalać w żywieniu.

Matka przynosi kociętom zdobycz już w 4 tygodniu życia a w 5 kociak jest w stanie sam zabić ofiarę. Potem przez kolejne 3-4 tygodnie kocięta polują z matką a nauka trwa od 5 do 20 tygodnia życia. Po tym czasie trudniej im się nauczyć polować. Co do zachowania, to nie należy tępić kociej pasji badawczej i odkrywczej, a jedynie skierować ją w dozwolonym kierunku i miejscu.

Drapanie to naturalne zachowanie kota, w ten sposób pielęgnuje pazury, znaczy terytorium i rozciąga ciało. Jednak drapanie nie powinno być tolerowane jeśli jego ofiarą są meble czy człowiek. Należy kotu regularnie obcinać pazury, nie dopuszczać go do miejsc, których nie chcemy, aby drapał i montować drapaki.

I na koniec tej części jeszcze dwa tematy

Jeśli chcecie wziąć kociaka rasowego, obowiązkowo wcześniej zapoznajcie się z cechami danej rasy, z wymaganiami i upodobaniami, bo jedno jest pewne, że cech rasowych nie zmienicie i nie „nagniecie”, a nieświadomość może skutkować późniejszym rozczarowaniem.

Druga sprawa, jeśli kociak ma być ze schroniska, musicie liczyć się  z konsekwencją jego narażenia w skupisku kocim na różne czynniki chorobotwórcze i późniejszym zachorowaniem lub też mniejszą odpornością takiego kota, pewnymi nawykami i trudniejszym oswajaniem. Poza tym, koty to zwierzęta bardzo wrażliwe na stres.

Życzę powodzenia i zapraszam do lektury części drugiej, gdzie opowiem więcej o zapotrzebowaniu kotów na składniki pokarmowe i o profilaktyce.

Skręt żołądka u psa

Marzec 21st, 2011

Późnym wieczorem, ewentualnie wcześnie rano odbieram telefon i słyszę przerażony głos po drugiej stronie: „pani doktor, mój pies ciężko oddycha, ślini się i jakby chciał wymiotować…” A mnie już jasno świeci światełko w tunelu, jedynie pytam samą siebie: skręt czy rozszerzenie żołądka? Chciał nie chciał, zabieram się z ciepłego łóżeczka, ewentualnie spod prysznica i biegnę do lecznicy, ponieważ w tych przypadkach liczy się każda minuta.

Dziś zajmę się właśnie mechanizmem powstawania skrętu żołądka u psa (będę się posługiwała głównie tym potocznym terminem), wpływem żywienia na tą chorobę i szybkością działania. Na szanse przeżycia psa składają się tu czas, szybkość reakcji właściciela i sprawność lekarza weterynarii.

Skręt żołądka u psa

Na początek trochę anatomii i fizjologii…

Żołądek psów jest narządem jednokomorowym prostym. Jego funkcją jest przyjęcie pokarmu, zmagazynowanie pewnej jego ilości i wymieszanie go z sokiem żołądkowym a następnie przesuwanie treści żołądka do jelita cienkiego.

Nie ma ścisłej „recepty” powstawania skrętu żołądka, ponieważ tutaj nie do końca poznana jest przyczyna jego występowania. Aktualnie zwraca się uwagę na czynniki predysponujące.

Rozszerzenie czy skręt żołądka pojawiają się wtedy, gdy żołądek ulegnie mechanicznemu rozszerzeniu i gdy nagromadzi się w nim gaz. Jeśli żołądek znajduje się wtedy w prawidłowym położeniu mówimy o rozszerzeniu, natomiast jeśli się skręca, to o skręcie żołądka.

Zarówno rozszerzenie jak i skręt żołądka to stany nagłe i stanowią poważne zagrożenie dla życia zwierzęcia. Na śmiertelność wpływa czas, jaki upłynie między pojawieniem się objawów a podjęciem leczenia. I tu również tkwi pewien problem. Jeśli objawy skrętu wystąpią podczas wieczornego spaceru, wtedy właściciel je zauważy, natomiast jeśli właściciel tylko nakarmił psa i wypuścił z kojca na noc „żeby sobie pobiegał”, wówczas  istnieje realna szansa, że rano znajdzie zwierzaka martwego. Zdarza się, że właściciel nieszczęsnego zwierzęcia dzwoni do mnie z pytaniem: co to się mogło stać? I zwykle podejrzewa, że ktoś psa otruł… Nie wykluczam i takich przypadków, ale jeśli jest to duży pies, wypuszczony na noc po jedzeniu, wówczas mogę mieć podejrzenia odnośnie skrętu żołądka.

Skręt żołądka u psa – przyczyny

Jak dotąd nie ustalono jednoznacznie, co powoduje rozszerzenie i skręt żołądka. Wiadomo jednak, że częściej skręt dotyczy psów dużych i olbrzymich ras z głęboką klatką piersiową, natomiast rzadko spotyka się u ras małych i kotów.

Chociaż w swojej praktyce zawodowej spotkałam się z rozszerzeniem żołądka u małej suczki. Przypadek pamiętam do dziś, była niedziela rano, gdy do drzwi zadzwonił klient i powiedział, że suczka po porodzie jest wzdęta. Pomyślałam wtedy sobie, że jak nic został w środku jakiś szczeniak, ale to, co zobaczyłam przeszło moje wyobrażenie. Przede mną stał na nogach a raczej chwiał się „balon”, dosłownie, który miałam wrażenie, zaraz pęknie. Po szybkiej akcji sondowania okazało się, że w żołądku była pokaźna ilość krupniczku. Właścicielka przyznała się po fakcie, że dała pupilce zupki, bo przecież się zmęczyła przy porodzie. W tym przypadku wszystko skończyło się dobrze.

W obiegowej opinii skręt żołądka powodowany jest jedynie przez to, iż pies szybko się najadł i pobiegał. Otóż nie. Na wystąpienie skrętu czy rozszerzenia żołądka ma wpływ także wielkość ciała, dieta, gromadzenie się gazów w żołądku, narkoza, stres, sen, także czynniki anatomiczne jak np. rozluźnienie więzadła żołądkowego, objętość i ułożenie żołądka, rytm żołądkowy, motoryka żołądka i jego opróżnianie.

Setery, które mają głęboką klatkę piersiową, są bardziej podatne na rozszerzenie i skręt żołądka. Poza tym jeśli w rodzinie danego psa odnotowywano przypadki skrętu żołądka, to duże prawdopodobieństwo, że również jemu może się to przytrafić.

Jakkolwiek ocenia się, że jedzenie raz dziennie może predysponować do skrętu. Ale czy pies je raz, dwa czy trzy razy dziennie to i tak należy pamiętać o konieczności zapewnienia mu odpoczynku przynajmniej przez godzinę po posiłku.

Skręt żołądka u psa – objawy

Opowiem teraz o objawach. Mnie wystarczy kilka z nich podanych przez właściciela przez telefon, aby się domyślić, że pewnie skończy się operacją.

Ważne jest, abyście Wy, właściciele dużych i olbrzymich ras psów czy ich mieszańców, zdawali sobie sprawę, że Wasz ulubieniec jest narażony na wystąpienie skrętu i umieli go skojarzyć z pierwszymi objawami, gdyż w tym przypadku czas to życie. Nie ma tu znaczenia wiek czy płeć, zarówno suki i psy, starsze czy młode, są narażone w tym samym stopniu.

Wśród objawów skrętu najbardziej charakterystyczne jest ślinienie się zwierzęcia, odruchy wymiotne, skąpe wymioty i tzw. wymioty na pusto. Taki pies ma duszności, dyszy, jest niespokojny. Kolejna faza to napięcie powłok brzusznych, powiększanie się obrysu jamy brzusznej, co powoduje silny ból i w efekcie prowadzi do wstrząsu i śmierci zwierzęcia. Jednak u silnie umięśnionych ras psów, powiększenie obrysu jamy brzusznej nie jest już tak wyraźnie widoczne.

W zasadzie w ciągu kilkudziesięciu minut rozwija się wstrząs. Błony śluzowe mogą być blade, wiśniowe lub sine, z reguły ze znacznie przedłużonym czasem wypełniania naczyń włosowatych – czas ten jest istotny dla lekarza weterynarii w czasie postępowania przeciwwstrząsowego.

Śmierć z powodu wstrząsu hipowolemicznego i kardiogennego może nastąpić w ciągu 5 godzin od pojawienia się objawów klinicznych. Do szybkiej śmierci zwierzęcia prowadzi szereg następujących po sobie procesów. Wzdęty żołądek uniemożliwia prawidłowe krążenie. Upośledzeniu ulega praca trzustki, która z kolei produkuje czynnik upośledzający pracę mięśnia sercowego. Dochodzi też do endotoksemii, rozsianego krzepnięcia wewnątrznaczyniowego i śmiertelnej arytmii. Skrętowi żołądka może towarzyszyć skręt śledziony z jej zawałem czy martwicą. Z powodu spadku ciśnienia krwi dochodzi u zwierząt do niewydolności nerek, co z kolei rzutuje niewydolnością wielu narządów i prowadzi do śmierci zwierzęcia.

Wstępne rozpoznanie stawiamy na podstawie wywiadu i objawów klinicznych. O tym czy jest to skręt czy rozszerzenie żołądka decyduje zdjęcie RTG, a nie możliwość wprowadzenia sondy do żołądka. Z reguły nie ma czasu na wykonywanie pełnego badania krwi, więc na podstawie objawów podejmujemy decyzję o szybkim wyrównaniu równowagi kwasowo-zasadowej i elektrolitowej, o działaniu przeciwwstrząsowym, wykonujemy wkłucie dożylne, podajemy płyny i zapada decyzja o operacji.

Zanim pacjenta znieczulimy, próbujemy usunąć treść i gaz z żołądka przy użyciu sondy, albo nakłuwamy żołądek. Jeżeli napięcie powłok brzusznych jest tak duże, że uniemożliwia oddychanie , wtedy punkcję wykonujemy zaraz po wstępnej ocenie stanu pacjenta. A jeśli sondowanie przytomnego pacjenta nie było możliwe, kolejną próbę podejmujemy po znieczuleniu psa.

Sam zabieg operacji wymaga od nas, lekarzy, sprawności, planu oraz znajomości anatomii. Tu również ważny jest czas. Generalnie zabieg chirurgiczny ma na celu przywrócenie prawidłowego położenia żołądka i zapobieżenie kolejnym skrętom. Należy przyszyć żołądek do ściany jamy brzusznej (gastropeksja), chroni to przed kolejnym skrętem żołądka, ale nie przed kolejnym rozszerzeniem.

U zwierząt bardziej narażonych na wystąpienie skrętu czy rozszerzenia żoładka, można wykonać profilaktycznie przyszycie żołądka do ściany jamy brzusznej podczas innych zabiegów wykonywanych planowo, np. przepuklina pępkowa czy sterylizacja.

Zdarza się, że podczas operacji skrętu żołądka trzeba usunąć śledzionę, ale tylko wtedy, gdy śledziona jest objęta dużymi obszarami martwicy lub gdy doszło do pęknięcia narządu, albo jeśli wystąpiła zakrzepica żyły i tętnicy śledzionowej.

Na zamknięciu jamy brzusznej nie kończy się opieka nad pacjentem. Monitorowany jest nadal rytm serca i gospodarka elektrolitowa. Ponieważ podczas trwania skrętu żołądka rozwija się wiele procesów patologicznych, które mogą prowadzić do nagłej śmierci pacjenta, ideałem jest, jeśli pies może pozostać pod opieką lekarza przez kolejne dwie doby, a przynajmniej przez pierwsze godziny po zabiegu. Zaleca się, aby przez pierwszą dobę pacjent miał ograniczoną możliwość poruszania się i zapewniony spokój.

Zalecenia pooperacyjne

Po 24 godzinach po zabiegu zaczynamy podawać psu niewielką ilość wody doustnie. Jeśli nie występują wymioty, ani nie rozwija się zapalenie otrzewnej, mniej więcej po 72 godzinach zaczynamy podawać jedzenie. Rozpoczynamy od małych porcji co kilka godzin i sprawdzamy czy i jaki pojawił się kał.

Jeśli zwierzak nie wykazuje objawów ze strony serca, zaczyna jeść i pić normalnie, oddaje prawidłowy kał, wtedy można uznać operację za udaną. Jednak nie zapominajcie, że rokowanie zależy od tego, jak szybko skręt został rozpoznany i leczony.

Nie ma jednej recepty na zapobieganie skrętowi żołądka. W literaturze można znaleźć informacje, iż mitem jest twierdzenie, że skręt występuje po tym, jak pies się naje i pobiega. No i tu macie problem, bo nie do końca się z tym zgadzam. W swojej praktyce spotykałam przede wszystkim skręt żołądka u psów, które niedawno dostały posiłek i niedługo potem udały się z właścicielem na spacer. Tak samo z przypadkami nagłych zgonów zwierząt, których właściciele tłumaczyli mi, że wieczorem wszystko było dobrze, dali mu jeść i wypuścili z kojca a rano znaleźli psa martwego. Czyli jednak coś w tym jest, że sposób żywienia to może nie jedyna przyczyna skrętu, ale wpływ niewątpliwy ma.

Pamiętajcie o tym właściciele dużych psów , a nie bądźcie ignorantami Wy, którzy posiadacie mniejszych rozmiarów pupili:-)

Jedno jest pewne – w przypadku skrętu żołądka o życiu psa decyduje czas!

Alergiczne pchle zapalenie skóry (apzs) jest często diagnozowaną chorobą skóry kotów przebiegającą ze świądem. Mechanizm powstawania apzs u kotów jest taki, jak w przypadku psów, czyli wywoływane jest przez obecne w ślinie pcheł substancje uczulające.

Zwierzęta nieuczulone będą w przypadku inwazji pcheł wykazywały minimalne objawy kliniczne, będą bezobjawowymi nosicielami, albo będzie u nich występowała anemia, tasiemczyca czy łagodne podrażnienia skóry. W praktyce u kotów często w parze z pchłami idą tasiemce, aby pozbyć się skutecznie jednych i drugich, trzeba zwierzęta nie tylko regularnie odrobaczyć, ale i odpchlić.

Alergiczne pchle zapalenie skóry u kotów (APZS)

Koty to zwierzęta skryte, nie będą się obnosić ze swoim „towarzystwem”, drapią i wylizują się w ukryciu, a pchły znacznie trudniej u nich zlokalizować niż u psów. Koty cierpiące z powodu alergicznego pchlego zapalenia skóry, będą miały widoczne zmiany na skórze. Objawy nie mają związku z wiekiem. Jednak warto pamiętać, że kocięta dostaną pchły w spadku od matki i będą znacznie bardziej cierpiały z ich powodu. Wskutek anemii i tasiemczycy mogą się gorzej rozwijać i być bardziej podatne na choroby wirusowe i bakteryjne.

Koty z apzs mają widoczne na skórze wykwity, grudki, strupy, swędzące prosówkowe zapalenie skóry z wtórnymi zakażeniami, uszkodzenia naskórka wskutek drapania i wylizywania, przerzedzenie włosa oraz wyłysienia. Często zmiany dotyczą części twarzowej, tam można dostrzec rany po drapaniu się, zazwyczaj strupy, grudki, zaczerwienienie. Podobne zmiany lokalizują się na szyi, grzbiecie, zwłaszcza w okolicy krzyżowo-lędźwiowej, również na brzuchu i na tylno-przyśrodkowej powierzchni ud.

Koty z apzs często obok drapania na skutek silnego swędzenia, wylizują się, co powoduje powstawanie symetrycznych wyłysień i zespołu ziarniniaka eozynofilowego. Z reguły apzs nie jest jedyną bolączką kotów, bo obok tego cierpią one także na atopowe zapalenie skóry, albo alergię pokarmową i trzeba to sprawdzić i uwzględnić podczas ustalania terapii.

Z rozpoznawaniem apzs u kotów jest podobnie jak u psów. Chociaż znacznie trudniej dostrzec na skórze kota pchły czy chociaż ich odchody, przydaje się metoda wyczesywania włosów na mokrą bibułę czy zwyczajnie zastosowanie preparatów przeciwpchelnych. Można również przeprowadzić test śródskórny z alergenem pchlim.
Wskazówką często okazuje się informacja uzyskana od właściciela, który skarży się na nawracającą tasiemczycę u swojego zwierzęcia. W przypadku kotów z wyłysieniami należy zawsze wziąć pod uwagę w diagnostyce różnicowej dermatozę z wylizywania, chorobę tła psychogennego.

Z pchłami u kotów trzeba walczyć radykalnie, usuwać je ze środowiska i ze zwierząt. Mam nadzieję, że nie muszę przypominać o konieczności odpchlenia wszystkich zwierząt w domu czy na podwórku. W środowisku pchły należy zwalczać preparatami dostępnymi w handlu i trzeba to robić w miejscach, gdzie zwierzęta najczęściej przebywają, co może być trudne w przypadku kotów żyjących głównie na dworze.

Do zwalczania pcheł u kotów moim zdaniem najlepiej przydają się zakraplacze, preparaty podaje się na skórę potylicy, czyli miejsce, do którego kot ma ograniczony dostęp. Koty to czyściochy, często się myją i chodzi o to, żeby nie zatruły się preparatem poprzez jego zlizanie bezpośrednio po zakropleniu na skórę. Ja zawsze doradzam właścicielom aby popilnowali chwilę swoich pupili po podaniu preparatu.

Obroże i szampony czy spray nie zdają zwykle egzaminu. Pierwsze mogą uczulać i koty zwykle ich nie tolerują. Poza tym wykąpanie kota w większości wypadków graniczy z cudem, a spray łatwiej zlizać, poza tym koty nie lubią samego dźwięku aerozolu.

Wszelkie preparaty powinny być regularnie stosowane, zwłaszcza w okresie wiosna-lato-jesień. Z moich obserwacji wynika, że spora część kotów jest regularnie zapchlona i nie wykazuje objawów silnego świądu ani apzs. Są to zwykle koty wychodzące, lub okresowo przebywające w domu i w większości tzw. „dachowce”. A z powodu alergicznego pchlego zapalenia skóry cierpią głównie koci „arystokraci”, czyli koty rasowe, albo takie, które rzadko lub wcale nie bywają na dworze, a pchły przynoszą im goście.

Alergiczne pchle zapalenie skóry (w skrócie apzs) to choroba skóry u psów bardzo często spotykana w mojej weterynaryjnej praktyce.

Nie każdy pies, który ma pchły, będzie cierpiał z powodu alergicznego pchlego zapalenia skóry. Jedne mając całą armię pcheł, będą się jedynie drapać, zaś inne, mając tylko jedną, będą chciały się dosłownie „zadrapać na śmierć”. W klimacie umiarkowanym problem z pchłami występuje z reguły w miesiącach letnich. Natomiast w krajach o ciepłym klimacie problem jest obecny cały rok. Ale po kolei…

Alergiczne pchle zapalenie skóry u psów (APZS)

Alergiczne pchle zapalenie skóry (apzs) – co to w ogóle jest?
Alergiczne pchle zapalenie skóry to powszechnie występująca choroba skóry psów wrażliwych na ugryzienia pcheł. Pchły wprowadzają do rany wraz ze śliną substancje działające silnie drażniąco i alergizująco i w ten sposób stają się przyczyną. Nasilenie objawów apzs nie zależy od ilości pcheł, ale od poziomu IgG i IgE przeciwko antygenom pchlim. A ślina pcheł zawiera przynajmniej 15 składników potencjalnie uczulających.

Właściciele ze swoimi pupilami, cierpiącymi z powodu apzs, zwykle pojawiają się częściej w okresie wiosna-lato lub wczesną jesienią. Nie ma co ukrywać, że bardziej narażone na tę jednostkę chorobową są psy „kanapowe” niż „łańcuchowe”. Łatwiej też dochodzi do apzs w przypadku okresowych inwazji, natomiast rzadziej spotykam się z nim u zwierząt mocno i trwale zapchlonych.

Bardzo charakterystyczna jest reakcja właścicieli: „przecież mój pies nie ma pcheł a nadal się drapie”. Pewnie, że tak, ponieważ objawy apzs utrzymują się nawet po usunięciu pasożytów, a jest to spowodowane urazami mechanicznymi skóry i wtórnymi zakażeniami bakteryjnymi.

Kiedy trafia do mnie pacjent z objawami silnego świądu, to w zasadzie już w trakcie wywiadu zabieram się do przeglądania jego sierści i skóry. Sprawdzam czy przypadkiem pchły nie uwijają się jak w ukropie, próbując się ukryć i zwykle je znajduję, albo przynajmniej widać ich odchody i wtedy sprawa staje się jasna.

Znacznie trudniej jest wtedy, gdy nie widać ani pcheł, ani ich odchodów, ponieważ właściciel np. psa wykąpał. Wówczas muszę uciec się do pewnych sztuczek, aby wykryć bytowanie pasożytów. Zwykle 80% pacjentów cierpiących na atopowe zapalenie skóry, jest też uczulonych na pchły. Jednak nie można dać się zwieść pozorom, gdyż jest wiele jednostek chorobowych, którym towarzyszy silne swędzenie i drapanie się zwierzęcia oraz objawy zapalenia skóry, a które z pchłami nie mają nic wspólnego.

Pchły, większość właścicieli dostrzeże bez problemu i wiedzą, że swędzenie jest powodowane właśnie przez nie. Jeśli nie doszło do uszkodzeń skóry, zwykle zastosowanie środków przeciwpchelnych likwiduje problem na jakiś czas.

A co jeśli to nie wystarczy?
Przede wszystkim zwrócę Waszą uwagę na objawy. U psów bez alergii na pchły objawy mogą nie występować, albo pojawia się anemia, tasiemczyca, łagodne podrażnienia skóry do ropnego zapalenia skóry lub zmian na skórze wywołanych wygryzaniem albo wylizywaniem się. Zmiany dotyczą zwłaszcza okolicy krzyżowo-lędźwiowej i grzbietu ciała. Pierwsze objawy to niepokój zwierzęcia, intensywny świąd i drapanie się, czasem wychudzenie i anemia.

Początkowo na skórze pojawia się rumień, grudki, łojotok, nadwrażliwość na dotyk, a w wyniku silnego swędzenia dochodzi do uszkodzenia skóry przez psa i powstawania zadrapań. Tworzą się obszary ostrego, wysiękowego zapalenia skóry. Na takim etapie dochodzi już do wtórnych zakażeń bakteryjnych. Na skórze pojawiają się krosty, strupy, wyłysienia, zliszajowacenia i hiperpigmentacja skóry na grzbiecie, w okolicy krzyżowo-lędźwiowej, na dole brzucha, na tylno-przyśrodkowej części ud. Pojawiają się też przerzedzenia włosa na uszach, kończynach i twarzy.

Stawiając diagnozę dotyczącą Alergicznego pchlego zapalenia skóry należy wziąć pod uwagę dane uzyskane z wywiadu z właścicielem i wykluczyć inne choroby skóry. Jeśli widać pchły lub ich odchody, wtedy problemu nie ma. Pojawia się on w chwili, gdy zwierzęta skutecznie usuwają pasożyty przez drapanie. Można wtedy posłużyć się testem wyczesywania włosów na mokrą, białą bibułę. Jeśli pojawią się na niej czerwone kropki, świadczy to o obecności kału pcheł. W celach rozpoznania można używać też testów śródskórnych z antygenem pchlim. No i oczywiście pozytywna reakcja na zastosowanie preparatów przeciw pchłom, kończąca się cofnięciem objawów potwierdza trafność diagnozy.

Zwykle jednak u psów z apzs nie wystarczy samo zwalczanie pcheł na chorym zwierzęciu. Trzeba pamiętać, że pasożyty należy zwalczać również na pozostałych zwierzętach (jeśli takie w stadzie są) i w środowisku. Można w tym celu używać preparatów spot on zakraplanych na skórę w miejscu, gdzie nie jest ona uszkodzona, preparatów w spray’u, obroży czy szamponów.

Zabiegi odpchlania trzeba powtarzać profilaktycznie. Ja polecam do stosowania u naszych pupili albo preparaty spot on, albo obroże dobrej jakości. Preparatów w spray’u, spot on, czy niektórych obroży nie należy stosować kilka dni przed i po kąpieli. Pamiętajcie, że większość pcheł żyje w środowisku naszego czworonoga i tam też trzeba je zwalczać.

A co zrobić, gdy samo zastosowanie środków przeciwpchelnych nie wystarcza? Każdy z lekarzy weterynarii ma własne metody leczenia i dopasowuje je indywidualnie dla każdego pacjenta. Ja dołączam zwykle szampon leczniczy oraz środki przeciwświądowe, czasem też antybiotyki.

Powodzenie w leczeniu Alergicznego pchlego zapalenia skóry w znacznej mierze zależy od profilaktyki. Skuteczność polega na przerywaniu cyklu życiowego pasożyta poprzez eliminację pcheł na żywicielu i ich postaci rozwojowych w środowisku. W tym celu należy regularnie odkurzać pomieszczenia, w których przebywają zwierzęta, ich posłania, kojce, koszyki, fotele, również samochód, którym podróżują. Worek odkurzacza trzeba niszczyć. Legowiska zwierząt należy wyprać. Zwalczać pasożyty trzeba też w budach i miejscach na dworze, gdzie lubią spać (wycieraczka przed drzwiami, miejsce pod schodami, legowiska pod krzewami). W pomieszczeniach i na zewnątrz budynków można stosować gotowe preparaty dostępne w handlu.

Alergiczne pchle zapalenie skóry (w skrócie apzs) to choroba skóry u psów bardzo często spotykana w mojej weterynaryjnej praktyce.

Nie każdy pies, który ma pchły, będzie cierpiał z powodu alergicznego pchlego zapalenia skóry. Jedne mając całą armię pcheł, będą się jedynie drapać, zaś inne, mając tylko jedną, będą chciały się dosłownie „zadrapać na śmierć”. W klimacie umiarkowanym problem z pchłami występuje z reguły w miesiącach letnich. Natomiast w krajach o ciepłym klimacie problem jest obecny cały rok. Ale po kolei…

Alergiczne pchle zapalenie skóry (apzs) – co to w ogóle jest?
Alergiczne pchle zapalenie skóry to powszechnie występująca choroba skóry psów wrażliwych na ugryzienia pcheł. Pchły wprowadzają do rany wraz ze śliną substancje działające silnie drażniąco i alergizująco i w ten sposób stają się przyczyną .

Nasilenie objawów apzs nie zależy od ilości pcheł, ale od poziomu IgG i IgE przeciwko antygenom pchlim. A ślina pcheł zawiera przynajmniej 15 składników potencjalnie uczulających. Właściciele ze swoimi pupilami, cierpiącymi z powodu apzs, zwykle pojawiają się częściej w okresie wiosna-lato lub wczesną jesienią. Nie ma co ukrywać, że bardziej narażone na tę jednostkę chorobową są psy „kanapowe” niż „łańcuchowe”. Łatwiej też dochodzi do apzs w przypadku okresowych inwazji, natomiast rzadziej spotykam się z nim u zwierząt mocno i trwale zapchlonych.

Bardzo charakterystyczna jest reakcja właścicieli: „przecież mój pies nie ma pcheł a nadal się drapie”. Pewnie, że tak, ponieważ objawy apzs utrzymują się nawet po usunięciu pasożytów, a jest to spowodowane urazami mechanicznymi skóry i wtórnymi zakażeniami bakteryjnymi.

Kiedy trafia do mnie pacjent z objawami silnego świądu, to w zasadzie już w trakcie wywiadu zabieram się do przeglądania jego sierści i skóry, sprawdzam czy przypadkiem pchły nie uwijają się jak w ukropie, próbując się ukryć i zwykle je znajduję, albo przynajmniej widać ich odchody i wtedy sprawa jest jasna.

Znacznie trudniej jest wtedy, gdy nie widać ani pcheł, ani ich odchodów, ponieważ właściciel np. psa wykąpał. Wówczas muszę uciec się do pewnych sztuczek, aby wykryć bytowanie pasożytów.
Zwykle 80% pacjentów cierpiących na atopowe zapalenie skóry, jest też uczulonych na pchły.
Jednak nie można dać się zwieść pozorom, gdyż jest wiele jednostek chorobowych, którym towarzyszy silne swędzenie i drapanie się zwierzęcia oraz objawy zapalenia skóry, a które z pchłami nie mają nic wspólnego.

Pchły, większość właścicieli dostrzeże bez problemu i wiedzą, że swędzenie jest powodowane właśnie przez nie. Jeśli nie doszło do uszkodzeń skóry, zwykle zastosowanie środków przeciwpchelnych likwiduje problem na jakiś czas.

A co jeśli to nie wystarczy?
Przede wszystkim zwrócę Waszą uwagę na objawy. U psów bez alergii na pchły objawy mogą nie występować, albo pojawia się anemia, tasiemczyca, łagodne podrażnienia skóry do ropnego zapalenia skóry lub zmian na skórze wywołanych wygryzaniem albo wylizywaniem się. Zmiany dotyczą zwłaszcza okolicy krzyżowo-lędźwiowej i grzbietu ciała. Pierwsze objawy to niepokój zwierzęcia, intensywny świąd i drapanie się, czasem wychudzenie i anemia.

Początkowo na skórze pojawia się rumień, grudki, łojotok, nadwrażliwość na dotyk, a w wyniku silnego swędzenia dochodzi do uszkodzenia skóry przez psa i powstawania zadrapań. Tworzą się obszary ostrego, wysiękowego zapalenia skóry.

Na takim etapie dochodzi już do wtórnych zakażeń bakteryjnych. Na skórze pojawiają się krosty, strupy, wyłysienia, zliszajowacenia i hiperpigmentacja skóry na grzbiecie, w okolicy krzyżowo-lędźwiowej, na dole brzucha, na tylno-przyśrodkowej części ud. Pojawiają się też przerzedzenia włosa na uszach, kończynach i twarzy.

Stawiając diagnozę dotyczącą Alergicznego pchlego zapalenia skóry należy wziąć pod uwagę dane uzyskane z wywiadu z właścicielem i wykluczyć inne choroby skóry. Jeśli widać pchły lub ich odchody, wtedy problemu nie ma. Pojawia się on w chwili, gdy zwierzęta skutecznie usuwają pasożyty przez drapanie. Można wtedy posłużyć się testem wyczesywania włosów na mokrą, białą bibułę. Jeśli pojawią się na niej czerwone kropki, świadczy to o obecności kału pcheł. W celach rozpoznania można używać też testów śródskórnych z antygenem pchlim. No i oczywiście pozytywna reakcja na zastosowanie preparatów przeciw pchłom, kończąca się cofnięciem objawów potwierdza trafność diagnozy.

Zwykle jednak u psów z apzs nie wystarczy samo zwalczanie pcheł na chorym zwierzęciu.Trzeba pamiętać, że pasożyty należy zwalczać również na pozostałych zwierzętach (jeśli takie w stadzie są) i w środowisku. Można w tym celu używać preparatów spot on zakraplanych na skórę w miejscu, gdzie nie jest ona uszkodzona, preparatów w spray’u, obroży czy szamponów.

Zabiegi odpchlania trzeba powtarzać profilaktycznie. Ja polecam do stosowania u naszych pupili albo preparaty spot on, albo obroże dobrej jakości. Preparatów w spray’u, spot on, czy niektórych obroży nie należy stosować kilka dni przed i po kąpieli. Pamiętajcie, że większość pcheł żyje w środowisku naszego czworonoga i tam też trzeba je zwalczać.

A co zrobić, gdy samo zastosowanie środków przeciwpchelnych nie wystarcza? Każdy z lekarzy weterynarii ma własne metody leczenia i dopasowuje je indywidualnie dla każdego pacjenta. Ja dołączam zwykle szampon leczniczy oraz środki przeciwświądowe, czasem też antybiotyki.

Powodzenie w leczeniu tej choroby w znacznej mierze zależy od profilaktyki. Skuteczność polega na przerywaniu cyklu życiowego pasożyta poprzez eliminację pcheł na żywicielu i ich postaci rozwojowych w środowisku. W tym celu należy regularnie odkurzać pomieszczenia, w których przebywają zwierzęta, ich posłania, kojce, koszyki, fotele, również samochód, którym podróżują. Worek odkurzacza trzeba niszczyć. Legowiska zwierząt należy wyprać. Zwalczać pasożyty trzeba też w budach i miejscach na dworze, gdzie lubią spać ( wycieraczka przed drzwiami, miejsce pod schodami, legowiska pod krzewami). W pomieszczeniach i na zewnątrz budynków można stosować gotowe preparaty dostępne w handlu.

Niemal każdy z właścicieli czworonoga spotkał się, bądź spotka ze swędzącym problemem pod tytułem PCHŁA. Gdy widzimy, że nasz przyjaciel się drapie, to pierwsza myśl…”ocho, znowu pchła”, ewentualnie „pewnie pchła” i tak w istocie jest, że pasożyty te wywołują u naszych zwierząt niepokój związany ze swędzeniem i nieposkromioną chęcią złapania intruza.

Prawdą jest, że częstym powodem konsultacji dermatologicznych jest właśnie świąd wywołany przez pchły i kiedy słyszę od właściciela, że jego pies czy kot się drapie, moje myśli wędrują do tego właśnie małego owada. Pytam, czy właściciel zauważył pchły, czy tylko zaobserwował fakt drapania się pupila, czy jego zwierzę było ostatnio odpchlane, czy może miało kontakt z innymi zwierzętami potencjalnie zapchlonymi i dopiero później biorę pod uwagę cały ogrom chorób skóry przebiegających ze świądem.

Pchły są nie tylko przyczyną alergicznego pchlego zapalenia skóry (apzs), ale też wektorem wielu chorób i niosą ze sobą tyle samo niebezpieczeństw. Żeby wiedzieć, jak z nimi walczyć, trzeba je bliżej poznać. A prawda jest taka, że pchły uciążliwe są nie tylko dla naszych milusińskich, ale również dla nas.

Pchły u psa, pchły u kota

Poznajmy wroga!
Pchły to małe, bezskrzydłe owady, długości 2-2,5 mm, o ciele bocznie spłaszczonym, brązowożółte, brązowe lub czarne. Ich narządy gębowe są typu kłująco-ssącego. Spotykamy zarówno pchłę psią, kocią , jak i ludzką. To pasożyty występujące pospolicie – są wszędzie i w zasadzie spotykamy je przez cały rok. Żeby dowiedzieć się, dlaczego walka z nimi jest tak uciążliwa, chcę Was zapoznać krótko z ich cyklem rozwojowym.

Rozwój pcheł przebiega z zupełnym przeobrażeniem. Po kopulacji samice pcheł składają jaja na sierści, skąd opadają one na podłoże, z reguły na legowiska zwierząt. Pchły mogą też składać jaja bezpośrednio w środowisku, w tym w szparach podłogi i w wilgotnej glebie. Rzadko zdarza się i dotyczy to zwykle zwierząt bardzo chorych lub zaniedbanych, że rozwój przebiega na żywicielu.

Jedna samica składa zwykle 400-500 jaj! Z tych jaj w ciągu 2-11 dni, co zależy od temperatury i wilgotności środowiska, wykluwają się larwy. Żyją one w środowisku i żywią się szczątkami organicznymi, zwykle odchodami dojrzałych pcheł, które zawierają przecież dużo krwi. Larwy nie lubią światła, wybierają więc miejsca zacienione jak szpary w pomieszczeniach lub np. liście w ogrodzie. Larwy kilkakrotnie linieją, co trwa od 9 do 200 dni, potem przechodzą w stadium poczwarki a z tej po 7 dniach wykształcają się nimfy, które albo się wykluwają albo pozostają w swych kokonach nawet do roku! W sprzyjających warunkach pełen cykl owada trwa 11-20 dni, jednak może się znacznie wydłużać. Dojrzałe pchły żyją od 3-8 miesięcy do nawet 2 lat! Pchły goszczą na żywicielu tylko okresowo, głównie po to, żeby się napić krwi, co trwać może 10 minut ale równie dobrze 2 godziny.

Najczęściej spotykanym pasożytem jest pchła kocia i wcale nie zawsze związana jest ze swoim żywicielem. Jej rozwój ma miejsce poza żywicielem a długość cyklu zależy od wilgotności, temperatury i od dostępu do pokarmu. Do zarażenia dochodzi poprzez kontakt ze zwierzętami opadniętymi pchłami albo też pchły dostają się na potencjalną „ofiarę” ze środowiska.

Pchły odżywiają się ssąc krew. Wprowadzają do rany ze śliną substancje, które zapobiegają krzepnięciu krwi i działają silnie drażniąco i alergizująco, dlatego często stają się przyczyną alergicznego pchlego zapalenia skóry (apzs). Ponieważ z tym schorzeniem często spotykam się w praktyce, poświęcę mu osobny, kolejny wpis.

Skutki pokąsania przez pchły wynikają z pewnych charakterystycznych właściwości ich cyklu życiowego i sposobu zachowania. Należy pamiętać, że pchła kocia Ctenocephalides felis felis chociaż kocią się nazywa, nie jest przypisana wyłącznie do kota. Okazuje się, że w Europie około 70% wszystkich pcheł znajdowanych na ludziach, psach czy kotach a nawet na gryzoniach czy ptakach, to właśnie pchły kocie. I z tego względu owady te mogą zostać zakażone zarazkami pochodzącymi od różnych gatunków żywicieli.

Pasożytują dorosłe samice i samce, co powoduje zwiększoną utratę krwi u żywiciela, który przy silnej inwazji będzie wykazywał oznaki utraty masy ciała i niedokrwistości. Dotyczy to głównie zwierząt młodych. Dorosłe pchły regularnie opuszczają swojego żywiciela i zeskakują na podłoże, skąd mogą zaatakować kolejnego żywiciela, tego samego lub innego gatunku. W ten sposób gryzonie i ptaki, które wędrują, mogą przenosić pchły na duże odległości.

Kiedy dorosłe pchły siadają na podłożu lub też na nie zeskakują, do ich narządów gębowych często wnikają bakterie, które mogą zostać przeniesione po pokąsaniu następnego gospodarza. Pchły to płochliwe stworzonka i jeśli są silnie niepokojone, szukają nowego gospodarza. Jelito pcheł szybko się przepełnia i wtedy zwracają one pobraną krew do organizmu żywiciela. A jeśli pchła zmienia żywiciela między posiłkami, może w ten sposób przenieść czynniki zakaźne.

Pchły wydalają krew przez odbyt także podczas posiłku, aby zrobić miejsce dla większej ilości pożywienia. Odchody szybko krzepną na ciele gospodarza i są widoczne w postaci małych, czerwonobrązowych okruszków, często znajdowanych na psach czy kotach. Zarazki zawarte w odchodach mogą zakażać kolejne zwierzęta, jeśli są wdychane lub dostaną się drogą pokarmową (poprzez zlizanie). Gdy pchły mają żywiciela, mogą pobierać pokarm kilka razy dziennie. Duża liczba ukąszeń zwiększa ryzyko infekcji, zwłaszcza gdy pchła zmienia żywiciela.

Pchły mogą bardzo długo głodować (nawet miesiącami) a zarazki znajdujące się w ich organizmach często przeżywają ten czas, są przenoszone podczas następnego posiłku, zwykle pobieranego szybciej ze względu na dłuższą głodówkę. Pchły mogą pobierać czynniki zakaźne z podłoża poprzez zjadanie znajdujących się tam larw. Tak dzieje się np. z larwami tasiemców!

Dlaczego pchła jest groźna?
To jak pchły żyją i się zachowują, sprzyja przenoszeniu przez nie czynników chorobotwórczych. Najczęściej przenoszone przez pchły czynniki zakaźne to:

  • wirusy
  • bakterie, w tym riketsje
  • pierwotniaki
  • robaki płaskie

Wirus białaczki kociej (FeLV), który jest odpowiedzialny za wiele zgonów wśród kotów domowych, może być przenoszony przez pchły. Pchły mogą być również wektorem babeszjozy, mogą przenosić pierwotniaka Babesia canis z chorego na zdrowego psa. Za pośrednictwem pcheł przenoszone są dwa tasiemce, które mogą również występować u człowieka (poza swoimi typowymi żywicielami ostatecznymi):

  • Pierwszy to Dipylidium caninum (tasiemiec psi), który może bytować w jelitach psów i kotów. Dojrzałe człony zawierają kapsułki z kilkoma jajami. Gdy larwy pcheł zjadają takie pakiety jaj, do ich organizmu dostają się larwy tasiemca, które z kolei przekształcają się w ich ciele w cysticerkoid. Potem larwy pcheł ulegają przekształceniu ze stadium poczwarki do postaci dorosłej. Jeżeli zarażona pchła zostanie zjedzona przez psa, kota lub dziecko, w jelicie rozwinie się dorosły tasiemiec.
  • Drugi to Hymenolepis diminuta, który przenosi się w identyczny sposób.

Podsumowując…
Chciałam przybliżyć Wam rolę pcheł w roznoszeniu chorób, żebyście wiedzieli, że pchły nie tylko wywołują silny świąd i zmiany skórne u Waszych pupili. O roli pcheł jako przyczynie wielu chorób ludzi i zwierząt wiedziano od dawna. Ostatnio wykazano nowe zagrożenie w związku z przenoszeniem przez nie wirusów i riketsji. Dlatego tak ważna jest profilaktyka i stosowanie u zwierząt towarzyszących środków zapobiegających inwazji pcheł, co może pomóc uniknąć ryzyka zachorowania nie tylko zwierzętom, ale i ich właścicielom.

A bardzo często spotykam się z narzekaniem klientów, że ich kot (rzadziej pies) znowu ma tasiemca, a przecież odrobaczają swojego zwierzaka regularnie. Owszem, ale należy przy tym pamiętać o regularnym odpchlaniu, bo inaczej wpadniecie w błędne koło. Odrobaczacie i odrobaczacie, a pchły swoje i roznoszą tasiemca.

Podobnie z możliwością przeniesienia pierwotniaka Babesia canis. Okazuje się, że kleszcz wcale nie musiał ugyźć psa, wystarczy, że zrobiła to pchła i przeniosła groźną dla jego życia chorobę. Nie należy również zapominać o powodowanej przez pchły niedokrwistości, groźnej szczególnie dla zwierząt młodych, osłabionych, starszych, karmiących czy będących w ciąży.

Dlatego zawsze powtarzam moim pacjentom, że każdy pupil powinien być regularnie odpchlany i odrobaczany, czy to szczenię, czy kocię, czy zwierzę wychodzące, czy przebywające wyłącznie w domu i nie zapominajmy, że pchły „kochają” nie tylko zwierzęta, ale i ludzi.

Tyle o roli pcheł jeśli chodzi o choroby, które nie są związane ze skórą. W kolejnym wpisie postaram się przybliżyć Wam temat Alergicznego pchlego zapalenie skóry, jednej z najczęściej spotykanych i wywołująca silne swędzenie choroby skóry moich pacjentów.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...